A najbardziej marzy mi się jakaś taka łąka. Wiesz, trawka, słonko, te sprawy, no pięknie!
Już coraz bliżej, już, już!
Wkurza mnie. No denerwuje mnie moja wyobraźnia.
Mały impuls powoduje całe korowody faktóów, które nijak do siebie nie pasują.
Co więcej- są niemożliwe fizycznie.
Część mózgu, która jest odpowiedzialna za wszystkie te bajeczki działa zazwyczaj wtedy, kiedy jest najmniej potrzebna.
Mam nadzieję, żę przejdzie to z czasem, bo jak nie, to chyba zwariuję lub ew. osiwieję.
Nie wiem co jest w tym wypadku lepsze.
A nie, wiem- użytkowanie wyobraźni w celach..celach..potrzebnych celach.